Przejdź do głównej zawartości

wieża

Pamiętam jak na studiach jednym z moich pomysłów na dyplom była adaptacja wieży ciśnień na lokal gastronomiczny lub mieszkanie.
Przygotowałam nawet dokumentację i znalazłam kilkanaście takich obiektów na terenie województwa lubuskiego, wtedy jeszcze zielonogórskiego.
Ostatecznie tematem mojego dyplomu było zagospodarowanie Krakowskich Błoni w ramach Międzynarodowego Biennale Architektury w Krakowie. Dobry projekt, który może pokażę na blogu.
Wracając do wieży ciśnień natknęłam się na taką wyjątkową adaptację. Gotycka budowla została zbudowana w 1877 roku i mieściła potężny zbiornik na wodę. Przekształcona w luksusową willę teraz góruje nad pobliską zabudową nie tylko ze względu na wysokość.

Jestem jedną z tych osób, które nie wybudowałby sobie klasycznego domu jakie dominują w Polsce. Jednym z pomysłów od zawsze była adaptacja strych budynków o pierwotnym przeznaczeniu przemysłowym, gospodarczym i każdym innym na cele mieszkalne. Może kiedyś się uda.



Komentarze

  1. Ta wieża ciśnień to temat rzeka, pisałam o niej jakieś wieki temu. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, świetny projekt ;) ja mam teraz obronę, a temat: projekt mebli do nano mieszkania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale super projekt! właśnie jestem w trakcie wyboru tematu pracy inżynierskiej, więc każda inspiracja pożądana!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej! Cudo! Ja też chciałam przerobić stary budynek na dom, ale musiałam się zadowolić starą kamienicą ;) Wyszło niespodziewanie dobrze, chociaż nadal tęsknię za takimi starymi, przemysłowymi budynkami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny obiekt, ciekawe jaki to jest styl architektury, w którym został wyboudowany, bo bym chętnie sprawdził więcej takich.

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujący projekt. Tego typu obiekty szczególnie cieszą oko. Szkodo tylko, że stosunkowo niewiele ich w kraju.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno interesujący projekt, ale osobiście jednak wolałbym zamieszkać w czymś mniej rzucającym się w oczy ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

mój wymarzony dzień

 Mój wymarzony dzień, to bardzo dobre ćwiczenie jak sprawdzić co mogę zmienić w swoim życiu. Czy żyję i spędzam kolejne dni tak jak chcę, czy tak jak życie mnie prowadzi. Wypisałam kilka, bo nie mogłam się zdecydować ale też każdy z nich jest dla mnie wymarzonym.  mój wymarzony dzień Jest ranek, dzieci w szkole, ja pracuję. Dzień wcześniej przygotowałam obiad i mam pełną lodówkę :) Nikt nie dzwoni, nikt nie pisze. Jest cisza. Nie mam presji czasu. Jednak w dużym skupieniu i pełnej wydajności pracuję nad projektem. Przygotowuję wizualizacje i nie mogę się doczekać aż sama zobaczę efekt na obrazku. Czuję podekscytowanie, że wyjdą cudowne wnętrza i nie mogę się doczekać aż pokażę je klientom. Nie muszą to być wizualizacje, bo równie podekscytowana jestem jak przygotowuję rysunki techniczne dla wykonawców. Tracę poczucie czasu.  Często patrzę na gotowe i się zachwycam jak ładnie wyglądają. Po skończonym kolejnym etapie projektowania miesza się satysfakcja ze zmęczen...

2024

Goniąc za marzeniami nie cieszymy się tym co mamy. Ja wiem, że mam bardzo dużo :).  Nadeszła chwila na podsumowanie kolejnego roku mojej pracy i jednocześnie chciałabym zapowiedzieć, że 2025 będzie rokiem 20 lat od założenia własnego biznesu i 25 lat mojej pracy jako architekt. Dokładnie 20 lat temu pierwszy raz zdecydowałam otworzyć własną działalność i projektować wnętrza. Większość pukała się w głowę, że przecież nikt nie projektuje wnętrz. Tak rzeczywiście trochę było. Projektowanie wnętrz traktowało się raczej w kategoriach fanaberii. Jednak mimo tych głosów byłam pewna i zdeterminowana. Do dzisiaj się zastanawiam skąd wiedziałam, skąd przeczuwałam, że projektowanie wnętrz stanie się tak pożądanym zajęciem.  ... a jak wyglądał ten rok ? Jeszcze pod koniec 2023 roku zostałam poproszona przez organizatorów 4 Design Days o zaprojektowanie ekspozycji. W styczniu 2024 na wydarzeniu stanęła ekspozycja, która cieszyła się dużym zainteresowaniem. O projekcie i jego realizacji pis...

Tarnów, czyli architekt na wakacjach

Tarnów ... byłam widziałam ...  Mogę już wpisać Tarnów na listę polskich miast, które nie wykorzystują w pełni swojego potencjału turystycznego. Promocja miasta, to praca na lata, a jest co pokazywać i o czym opowiadać. Prawdziwie wielokulturowe miasto gościło Żydów, Niemców, Austriaków, Ukraińców, Szkotów i Czechów, którzy zostawili jakiś ślad po sobie. Szkoci pojawili się z dwóch powodów - szukali nowych rynków zbytu i swojego miejsca na świecie. Szkocja od XIII wieku była pod butem anglików, a wówczas Rzeczypospolita jawiła się jako kraj powszechnej tolerancji, co moim zdaniem się nie zmieniło.  Trudno przyznać, że gościliśmy Austriaków, bo oni przejęli miasto w wyniku I rozbioru. Owszem na ten okres notuje się duży rozwój miasta ale jednocześnie władze austriackie prowadziły działania mające na celu skłócenie Polaków i ukrócić ich dążenia do niepodległości.  Żydzi pojawili się już w średniowieczu i na przestrzeni wieków uzyskali szereg praw ułatwiającym im życie i pro...