Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2023

architekt na wakacjach, czyli Mykeny

  Tradycyjnie musi być zdjęcie pokazujące jak bardzo się cieszę, że spełniłam kolejne marzenie. Potok myśli, pomysłów, celów, marzeń, świadomości czego jeszcze nie wiem jest wyczerpujące. Może kiedyś sobie kupię strój kąpielowy z wyciętymi pośladkami ... a tak słucham już któryś raz wiersza "Grób Agamemnona" Juliusza Słowackiego https://www.youtube.com/watch?v=tCRidDlz24U Nazywany grobowiec grobem Agamemnona właściwie nim nie jest. Jego odkrywca Heinrich Schliemann tak myślał ale teraz już wiemy, że nim nie jest. Agamemnon, wielki król Myken, wielki wojownik, prowadził 10 letnią wojnę z Troją i jak skończył ? Zabity przez własną żonę, bo tak ją wkurzył. Nie dziwię się jednak lepiej jakby wybrała wybaczenie. Jak żyć ze świadomością, że się zadźgało własnego męża ? Można się spodziewać, że jej koniec też nie był spokojny. Niestety zginęła z ręki syna. Grobowiec inaczej nazywany Skarbcem Atreusza jest grobem szybowym z komnatą ze sklepieniem pozornym. Nazwa "grobowiec szyb

architekt na wakacjach, czyli starożytny Korynt

Kolejne miejsce w którym wróciła mi pamięć, to Korynt.  W czasach swojej świetności starożytny Korynt był olbrzymim wielokulturowym miastem liczącym 150 tysięcy mieszkańców. Legenda głosi, że założycielem Koryntu był Syzyf, którego Zeus skazał na wtaczanie na górę ogromnego głazu, który ponownie się osuwał. Górą tą miał być wznoszący się nad miastem Akrokorynt. Zmuszając Syzyfa do wykonywania ciężkiej pracy bez końca, bogowie pozbawili go czasu na rozmyślania o ucieczce lub występkach. Przedziwne, że po takiej metropolii zostało tak niewiele i aż tak wiele. Pozostała architektura, sztuka i filozofia ale też wszystkim znane pojęcie "córy Koryntu". Nawet wtedy kobieta miała wybór. Mogła wybrać bycie żoną, nałożnicą lub heterą. Słowo "hetera" oznacza towarzyszkę i takie też mała zadanie. Jej zajęciem było towarzyszenie mężczyźnie , zabawianie i oczywiście zaspokajanie zmysłów. O dziwo proceder rozpoczął się w świątyni Afrodyty w której zatrudniano niewoln

architekt na wakacjach, czyli ateński powrót do przeszłości

  Na studiach architektonicznych na każdym roku były zajęcia z historii architektury, które uważam z perspektywy czasu za bardzo rozwijające i niezmiernie potrzebne. Między innymi musieliśmy umieć rysować z pamięci porządki architektoniczne w tym porządek dorycki, joński i koryncki. Oczywiście z nazwaniem każdej najmniejszej części konstrukcji - akroterion, gzyms, mutulus, tryglif, tenia, regula, architraw, abakus, echinus, anulus, trzon, stylobat itd. Musieliśmy rysować z zachowaniem proporcji zgodnie ze złotym podziałem, a najmniejszy błąd obniżał ocenę. Musieliśmy wykazać się znajomością świątyń, potrafić nazwać i rozpoznać świątynię widząc jej rzut.  Będąc teraz na wakacjach na Peloponezie w Grecji odwiedziłam i zobaczyłam na własne oczy wszystko co wbijane było mi do głowy. Szkoda, że tak późno ! Taka wycieczka powinna być na studiach. Dlaczego ?  Zgodnie ze znanym powiedzeniem "Powiedz mi, a zapomnę.. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól mi zrobić, a zrozumiem." Może nie wyku