Przejdź do głównej zawartości

fascynacja

Jestem ciekawa co ludzie dowiedzieli się o sobie po długim przymusowym siedzeniu w domu i braku możliwości wyjeżdżania na egzotyczne wycieczki ? Ja wiem, że nigdy się nie nudzę. Raczej zawsze brakuje mi czasu na nowe pomysły, a dzień jest za krótki. Jeszcze jest tyle rzeczy których nie wiem lub nie próbowałam. Mam nową fascynację ! Wazony i wszelkiej maści szkło! W swoich poszukiwaniach w związku z jednym z projektów odkułam prawdziwe cuda ale też polski wymiar sztuki użytkowej. Pierwszą z nich są prace polskiego artysty Zbigniewa Horobowego. Zbigniew Horbowy urodził się w Łanczynie (dawny powiat stanisławowski) i po wojnie został wraz z rodziną przesiedlony do Kargowej pod Zieloną Górą. Postaram się w wakacje odwiedzić to miasteczko. Do Wrocławia przyjechał na studia. Wazon Zbigniewa Horbowego stał swego czasu w moim rodzinnym domu. Kto by pomyślał, bo raczej widzieliśmy w nim po prostu wazon, a też nabrał dla mnie innego wymiaru. Teraz chciałabym go mieć. Flakony i kielichy autorstwa Horbowego zachwyciły świat - trafiały na królewskie dwory (m.in. do szacha Rezy Pahlaviego), do gabinetów głów państw i ambasad. Ale przede wszystkim były luksusem w peerelowskiej szarości. Prace Zbigniewa Horbowego znajdują się w zbiorach Muzeów Narodowych: we Wrocławiu, w Warszawie czy Krakowie, a także za granicą, m.in. w Musée du Verre w Liège oraz nowojorskim The Corning Museum of Glass. Największą pasją artysty były jednak kieliszki, których zaprojektował kilkaset wzorów, m.in. z czaszami, półkoliste, „tulipanowe”, z rozmaicie wyprofilowanym wlewem, proste cylindryczne – o różnych wielkościach i w wielu kolorach. Część z nich prezentowana jest na wystawie stałej Muzeum Narodowego we Wrocławiu „Cudo-Twórcy”. Artysta eksperymentował - opracował technologię „antico”, czyli szkło, które posiadało wewnętrzną strukturę z charakterystycznymi pęcherzykami powietrza i wżerami, tworzył szklane naczynia olśniewające kolorem, blaskiem rubinu i mlecznym błękitem, malachitem i złotem. Miał propozycję współpracy ze Studio Line Rosenthala, jednak wybrał Polanicę, w której udało mu się uruchomić w 1974 Hutę Szkła Artystycznego „Barbara”. Miała stać się polskim Murano. Horbowy zabrał do Polanicy grupę swoich uczniów i zaczął wypuszczać krótkie serie, wymyślać nowe formy i kolory. Polecam wywiad z artystą - exspace.pl
Henryk Albin Tomaszewski pochłaniał książki zwłaszcza biograficzne wybitnych kompozytorów, jak i wybitnych postaci ze świata plastyki. Wielkie dzieła malarstwa czy plastyki poznał w czasie licznych późniejszych podróży. Poznał też szereg hutniczych technik szklarskich. Należy podkreślić, że tylko na początku swojej działalności był związany z zakładem pracy, później okazał się być przysięgłym samotnikiem, pracującym poza środowiskiem innych artystów i jeżeli wiązał się, to na krótko z jakąś uczelnią czy zakładem pracy. Bardzo cenił sobie niezależność i podjął trudną sztukę utrzymania się z wyłącznie ze sprzedaży własnych prac lub rzadko uzyskiwanych zleceniach. Ciągle borykał się z kłopotami finansowymi, aż do czasu, gdy jego dzieła zaczęły być doceniane. Bardzo długo jego jedynymi odbiorcami były placówki muzealne, które miały niestety ograniczone środki finansowe. Dlatego tak usilnie zabiegał niegdyś o wystawy i z różnych względów mu ich odmawiano, często z osobistych i zawiści. Przed wojną kształcił się w Warszawie w Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych i Malarstwa – wówczas najnowocześniejsza szkoła w Europie. Dostał się bez egzaminów, wyłącznie na podstawie swoich rysunków, później trafił do Akademii Sztuk Pięknych. Studiował malarstwo, ale rzeźba w szkle była jego głównym zainteresowaniem. W czasie wojny był aresztowany i więziony przez Niemców na Pawiaku ponad 9 m-cy (by przetrwać, a już miał rodzinę: żona Maria Babulska i syn Andrzej nielegalnie handlował żywnością). Po II wojnie światowej do 1946 r. jako nauczyciel rysunku pracował w Siedlcach, w 1946 r. został w ramach ówczesnych zwyczajów: powiązania artystów-plastyków z przemysłem, skierowany do Szklarskiej Poręby i tam do 1950 r. tworzył projekty kryształów i pracował w tamtejszej hucie szkła kryształowego „Józefina”(później „Julia”).
Moje pytanie na zakończenie. Dlaczego tak mało wiemy o polskich wybitnych artystach ? Co stoi na przeszkodzie żeby już dzieci w szkołach poznawały polski dorobek sztuki użytkowej i nie tylko użytkowej? Ech ...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

mój wymarzony dzień

 Mój wymarzony dzień, to bardzo dobre ćwiczenie jak sprawdzić co mogę zmienić w swoim życiu. Czy żyję i spędzam kolejne dni tak jak chcę, czy tak jak życie mnie prowadzi. Wypisałam kilka, bo nie mogłam się zdecydować ale też każdy z nich jest dla mnie wymarzonym.  mój wymarzony dzień Jest ranek, dzieci w szkole, ja pracuję. Dzień wcześniej przygotowałam obiad i mam pełną lodówkę :) Nikt nie dzwoni, nikt nie pisze. Jest cisza. Nie mam presji czasu. Jednak w dużym skupieniu i pełnej wydajności pracuję nad projektem. Przygotowuję wizualizacje i nie mogę się doczekać aż sama zobaczę efekt na obrazku. Czuję podekscytowanie, że wyjdą cudowne wnętrza i nie mogę się doczekać aż pokażę je klientom. Nie muszą to być wizualizacje, bo równie podekscytowana jestem jak przygotowuję rysunki techniczne dla wykonawców. Tracę poczucie czasu.  Często patrzę na gotowe i się zachwycam jak ładnie wyglądają. Po skończonym kolejnym etapie projektowania miesza się satysfakcja ze zmęczen...

2024

Goniąc za marzeniami nie cieszymy się tym co mamy. Ja wiem, że mam bardzo dużo :).  Nadeszła chwila na podsumowanie kolejnego roku mojej pracy i jednocześnie chciałabym zapowiedzieć, że 2025 będzie rokiem 20 lat od założenia własnego biznesu i 25 lat mojej pracy jako architekt. Dokładnie 20 lat temu pierwszy raz zdecydowałam otworzyć własną działalność i projektować wnętrza. Większość pukała się w głowę, że przecież nikt nie projektuje wnętrz. Tak rzeczywiście trochę było. Projektowanie wnętrz traktowało się raczej w kategoriach fanaberii. Jednak mimo tych głosów byłam pewna i zdeterminowana. Do dzisiaj się zastanawiam skąd wiedziałam, skąd przeczuwałam, że projektowanie wnętrz stanie się tak pożądanym zajęciem.  ... a jak wyglądał ten rok ? Jeszcze pod koniec 2023 roku zostałam poproszona przez organizatorów 4 Design Days o zaprojektowanie ekspozycji. W styczniu 2024 na wydarzeniu stanęła ekspozycja, która cieszyła się dużym zainteresowaniem. O projekcie i jego realizacji pis...

trójkąt bermudzki

Za czasów obowiązkowej służby wojskowej Trójkątem Bermudzkim określano trzy miasta - Żary, Żagań i Gubin, a dlatego, że jednostki tam stacjonujące były prawdziwym testem na przetrwanie. Chyba nie muszę dokładnie wyjaśniać samego pojęcia ? Przypominam, że Trójkąt Bermudzki to obszar Atlantyku, w rejonie Bermudów, przez fascynatów zjawisk paranormalnych uznawanego za miejsce wielu niewyjaśnionych zaginięć statków, jachtów i samolotów. W Żarach i okolicach jestem niezmiennie rok w rok w okresie wakacji od 40 lat. Liczba jaką podałam jest dla mnie druzgocącą :). Jednak co roku odkrywam coś nowego albo dostrzegam coś co było dla mnie częścią krajobrazu i wcześniej nie zagłębiam się w historię miejsca. Ziemia Lubuska to jeden z piękniejszych regionów kraju. Lasy zajmują połowę obszaru i z pewnością były świadkami historii jaka toczyła się na tych terenach. O dziwo coraz bardziej doceniam relaksującą ciszę chaszczy. Żary swoją nazwę zawdzięczają prawdopodobnie od wypalania lasów - wyż...