W naszej krótkiej podróży do Hiszpani udało nam się jeszcze zobaczyć miasto Figueres, Girona i miasteczka Margrad de Mar oraz Callela.
Figueres to miejsce urodzenia i śmierci Salvador Dalego co widać na każdym kroku. Na pierwszym zdjęciu skrzynki elektryczne pomalowane w surrealistyczne obrazy charakterystyczne dla twórczości artysty. Równie surrealistycznie wygląda muzeum poświęcone jego twórczości.
Obiekt Muzeum Trójkąt Dalego przed wojną domową jaka opanowała Hiszpanię był teatrem. Salvador Dali ruiny otrzymał od burmistrza i przeobraził w pomnik swojego narcyzmu i jednocześnie największy surrealistyczny obiekt świata. Artysta sam wybrał miejsce ponieważ we Figueres urodził się, zmarł, w budynku byłego teatru miał pierwszą wystawę, a w kościele obok był ochrzczony. Przy okazji wspomnianego malarza polecam książkę "Wielkie sekrety arcydzieł sztuki" autorstwa Joanny Łenyk-Barszcz i Przemysława Barszcz. W rozdziale 7 "Portret zła" można przeczytać o mało znanym obrazie "zagadka Hitlera" o którym mam wrażenie nikt nie chce pamiętać. Jest też rozdział o Antonio Gaudim i jego dziele życia - Sagrada Familia.
Trzeba przyznać, że słusznie władze miasta wykorzystują te fakty ponieważ turyści przybywają do miasta tłumami. Kolejka do muzeum ciągnęła się w nieskończoność. Wychowana w komunistycznym świecie kolejek nawet przez myśl mi nie przeszło żeby się w niej ustawić. Pobliski kościół Esglesia de Sant Pere był ciekawszym obiektem. Darmowe wejście, a wrażenia nie do ocenienia. Surowe wnętrza, światło wpadające przez witraże, nieliczne zapalone świece, półmrok i delikatnie rozbrzmiewający śpiew chóru w tle - cudnie! Pierwsze wzmianki o budowli sięgają roku 1020.
Kolejne piękne miejsce do zwiedzania w Katalonii, to miasto Girona. Nie wiem od czego zacząć :).
Zaparkowaliśmy przy przepięknym parku - Parc de la Devesa - który zajmuje sporą część miasta i pierwsze co nam się ukazało po wejściu w głąb miasta, to domy nad rzeką Onyar (Casas de Onyar). Zanurzone w wodzie, chaotyczne, kolorowe domy wyglądają bajkowo. Małe mostki łączą przeciwległe brzegi rzeki. Po tej ferii barw zaskoczenie, bo mamy średniowieczne miasto które liczy ponad 2000 lat.
Griona istniała już przed naszą erą. Miasto założył rzymski wódz Pompejusz w czasie wojny Rzymu z Sertoriuszem, mniej więcej w 79 roku p.n.e.
Przechodząc wąskimi uliczkami, które tworzą kamienne elewacje budynków wchodzimy nagle na szeroki plac. Taki zabieg urbanistyczny :). Na jednym z boków, na wzniesieniu góruje Catedral de Santa Maria de Gerona - katedra do której prowadzą niezliczone schody. Podobno na tych schodach kręcono film "Gra o Tron" - nie oglądałam. Katedra to mieszanka stylów architektonicznych, ponieważ budowana była w różnych okresach. Barokowa fasada oraz ogromna gotycka nawa uważana jest za najszerszą na świecie (mierzy 23 metry). Jednym słowem wychodząc z wąskiej uliczki widok jest porażający.
CDN.
Komentarze
Prześlij komentarz