Przejdź do głównej zawartości

Wyspa Róży

 


Nie jest tajemnicą, że uwielbiam kino, a szczególnie kino europejskie. Podczas szperania i poszukiwania filmu francuskiego lub włoskiego natrafiłam na film "Wyspa Róży". 

Niesamowita, cudowna historia opisująca niewiarygodne wydarzenia z 1968 roku. W tym roku przez Europę przetoczyła się fala protestów i we Włoszech było podobnie. 

Jaką trzeba mieć odwagę, ułańską fantazję i wiarę żeby "odwalić" taki numer i aż dziwię się że dopiero teraz o tym się dowiedziałam. Zachęcam do zapoznania się z historią niepodległego państwa jakie zbudował włoski inżynier 11 kilometrów od wybrzeża miasta Rimini. Republika Wyspy Róży powstała na platformie liczącej 400 m2, gdzie działała poczta, obowiązywał język urzędowy i miała swojego prezydenta. Odpowiedzialnym za tą samowolę budowalną był Giorgio Rosa, który był pomysłodawcą, twórca i prezydentem państwa. Co ostatecznie stało się ze sztuczną wyspą ? Nie napiszę ale zachęcam do obejrzenia filmu. 

Jak się można domyślać komunistycznym władzom bardzo nie spodobała się nielegalna budowla czerpiąca korzyści finansowe z turystyki. Gdyby udało się utworzenie nowego niepodległo państwa poza wodami terytorialnymi powstałby precedens otwierający możliwości podobnych projektów. 


Czy można czerpać inspiracje z takiej wiedzy? Oczywiście, że tak. Pod względem architektonicznym jednak nie bardzo, ponieważ domy na wodzie już istnieją. Bryła, plan i koncepcja też nie jest nowością. Platforma przypomina projekt domu Villa Savoye Le Corbusiera. Wiedza na temat platformy jednak obudziła we mnie coś innego. Mianowicie "fantazję ułańską" która przez lata gdzieś się straciła. 

W obecnym czasie w sumie dzieje się coś podobnego w Warszawie. Rafał Zaorski testuje system. Właściciel apartamentu na Złotej 44 postanowił podzielić go na 20 000 udziałów i sprzedać. Czyli nieruchomość będzie miłą najwięcej 20 000 właścicieli. Jeden udział kosztuje 5.000 zł i można kupić jeden lub więcej. Dlatego nie wiadomo do końca ilu będzie nowych współwłaścicieli. Obserwuję ten eksperyment i jestem bardzo ciekawa jak to się będzie rozwijać :) 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

mój wymarzony dzień

 Mój wymarzony dzień, to bardzo dobre ćwiczenie jak sprawdzić co mogę zmienić w swoim życiu. Czy żyję i spędzam kolejne dni tak jak chcę, czy tak jak życie mnie prowadzi. Wypisałam kilka, bo nie mogłam się zdecydować ale też każdy z nich jest dla mnie wymarzonym.  mój wymarzony dzień Jest ranek, dzieci w szkole, ja pracuję. Dzień wcześniej przygotowałam obiad i mam pełną lodówkę :) Nikt nie dzwoni, nikt nie pisze. Jest cisza. Nie mam presji czasu. Jednak w dużym skupieniu i pełnej wydajności pracuję nad projektem. Przygotowuję wizualizacje i nie mogę się doczekać aż sama zobaczę efekt na obrazku. Czuję podekscytowanie, że wyjdą cudowne wnętrza i nie mogę się doczekać aż pokażę je klientom. Nie muszą to być wizualizacje, bo równie podekscytowana jestem jak przygotowuję rysunki techniczne dla wykonawców. Tracę poczucie czasu.  Często patrzę na gotowe i się zachwycam jak ładnie wyglądają. Po skończonym kolejnym etapie projektowania miesza się satysfakcja ze zmęczen...

2024

Goniąc za marzeniami nie cieszymy się tym co mamy. Ja wiem, że mam bardzo dużo :).  Nadeszła chwila na podsumowanie kolejnego roku mojej pracy i jednocześnie chciałabym zapowiedzieć, że 2025 będzie rokiem 20 lat od założenia własnego biznesu i 25 lat mojej pracy jako architekt. Dokładnie 20 lat temu pierwszy raz zdecydowałam otworzyć własną działalność i projektować wnętrza. Większość pukała się w głowę, że przecież nikt nie projektuje wnętrz. Tak rzeczywiście trochę było. Projektowanie wnętrz traktowało się raczej w kategoriach fanaberii. Jednak mimo tych głosów byłam pewna i zdeterminowana. Do dzisiaj się zastanawiam skąd wiedziałam, skąd przeczuwałam, że projektowanie wnętrz stanie się tak pożądanym zajęciem.  ... a jak wyglądał ten rok ? Jeszcze pod koniec 2023 roku zostałam poproszona przez organizatorów 4 Design Days o zaprojektowanie ekspozycji. W styczniu 2024 na wydarzeniu stanęła ekspozycja, która cieszyła się dużym zainteresowaniem. O projekcie i jego realizacji pis...

trójkąt bermudzki

Za czasów obowiązkowej służby wojskowej Trójkątem Bermudzkim określano trzy miasta - Żary, Żagań i Gubin, a dlatego, że jednostki tam stacjonujące były prawdziwym testem na przetrwanie. Chyba nie muszę dokładnie wyjaśniać samego pojęcia ? Przypominam, że Trójkąt Bermudzki to obszar Atlantyku, w rejonie Bermudów, przez fascynatów zjawisk paranormalnych uznawanego za miejsce wielu niewyjaśnionych zaginięć statków, jachtów i samolotów. W Żarach i okolicach jestem niezmiennie rok w rok w okresie wakacji od 40 lat. Liczba jaką podałam jest dla mnie druzgocącą :). Jednak co roku odkrywam coś nowego albo dostrzegam coś co było dla mnie częścią krajobrazu i wcześniej nie zagłębiam się w historię miejsca. Ziemia Lubuska to jeden z piękniejszych regionów kraju. Lasy zajmują połowę obszaru i z pewnością były świadkami historii jaka toczyła się na tych terenach. O dziwo coraz bardziej doceniam relaksującą ciszę chaszczy. Żary swoją nazwę zawdzięczają prawdopodobnie od wypalania lasów - wyż...