Przejdź do głównej zawartości

niepokojące wnętrza

"Mechaniczna pomarańcza" - jeden z filmów Stanleya Kubricka reżysera takich filmów jak "Odyseja kosmiczna" czy "Lśnienie".

Niepokojące są nie tylko wnętrza ale sam film. Kontrowersyjna wizja przyszłości w której jednostka porusza się w zdehumanizowanym świecie.
Wnętrza w filmie miały odzwierciedlać ten świat, który wydaje się tak bliski. Większość wnętrz istnieje czy istniało w rzeczywistości, a to ze względu na budżet przeznaczony na film. Jednak dążenie reżysera do spełnienia artystycznej wizji było ważniejsze.

"Chcieliśmy znaleźć interesującą nowoczesną architekturę. Zdawało się, że najlepszym na to sposobem będzie kupić roczniki dwóch czy trzech czasopism poświęconych architekturze z dziesięciu lat wstecz. Spędziliśmy ze scenografem Johnem Barrym dwa tygodnie, wertując je i skrupulatnie gromadząc oraz opisując wszystkie interesujące fotografie, które znaleźliśmy. Okazało się to bardziej efektywnym podejściem niż kilku terenowych zwiadowców przeczesujących Londyn. Koniec końców, większość ciekawych miejsc, na które się zdecydowaliśmy znaleźliśmy dzięki tej kwerendzie po czasopismach architektonicznych. Sceny na zewnątrz bloku, w którym mieszka Alex, kręciliśmy w największym i najciekawszym architektonicznie osiedlu Londynu," Thamesmead.


Mieszkanie głównego bohatera Alexa jest krzykliwe, a każde pomieszczenie utrzymane w innej stylistyce. Pokój Alexa jest jasny i bardzo nowoczesny zważywszy, że film powstał 1971 roku. W kompozycji, układzie i kolorystyce panuje dyscyplina i nawet sześcienne elementy na ścinie trzymają stylistykę wnętrza.



Mieszkanie pisarza tez zaskakuje jest efektowne i minimalistyczne. Wnętrza to dom Skybreak znajdujący się w mieście Radletta, Hertfordshire. Z zastanego pomieszczenia dekoratorzy Kubricka usunęli wszystkie meble i wprowadzili własne, utrzymane w nowoczesnej stylistyce. Jednak wnętrza mają się ni jak do potrzeb właściciela - majętnego pisarza, który potrzebuje pomocy przy poruszaniu się po domu. Liczne platformy i schody uniemożliwiają swobodne przemieszczanie się osobie niepełnosprawnej.

Film ze względu na swoją brutalność w Polsce miał swoją premierę dopiero w 2014.



Skybreak House powstał w latach 60 i zaprojektowany został przez biuro Normana Fostera. Dom jest pomyślany w oparciu o trzy parametry: maksymalna elastyczność zastosowań przy różnych okazjach i potrzebach, wprowadzenie naturalnego światła i współgranie z otoczeniem. Dom jest podzielony na trzy pasy: pierwszy z nich to główny obszar publiczny domu (salon), a dwa pozostałe są przeznaczone na kuchnię, łazienki i sypialnie.




Komentarze

  1. Oglądając Mechaniczną pomarańczę większą uwagę zwracałam właśnie na wnętrza niż na akcję. Musiałam obejrzeć drugi raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście niepokojące, pomieszanie kolorów i kształtów przeszkadza ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy dwa razy dałabym radę obejrzeć. Raz wystarczy :). Film jest specyficzny. Wnętrza były dla mnie tak intrygujące, że zostałam z filmem do końca. Mnie kolorystyka nie przeszkadza. Nawet chciałabym, żeby zjawił się na mojej zawodowej drodze ktoś kto chciałby realizować takie wnętrza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta wizja niezbyt mnie jara ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi się właśnie bardzo podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie mieszkanie jest dość krzykliwe. Jednak zaskakuje mnie pewna nowoczesność we wnętrzach. Film powstał dawno temu a jednak dużo przedmiotów możemy spotkać w nowych aranżacjach. Wcale nie uważam, że mieszkanie jest straszne- wyróżnia się tylko swoim stylem:) Może autor chciał nam coś przekazać?:)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

trójkąt bermudzki

Za czasów obowiązkowej służby wojskowej Trójkątem Bermudzkim określano trzy miasta - Żary, Żagań i Gubin, a dlatego, że jednostki tam stacjonujące były prawdziwym testem na przetrwanie. Chyba nie muszę dokładnie wyjaśniać samego pojęcia ? Przypominam, że Trójkąt Bermudzki to obszar Atlantyku, w rejonie Bermudów, przez fascynatów zjawisk paranormalnych uznawanego za miejsce wielu niewyjaśnionych zaginięć statków, jachtów i samolotów. W Żarach i okolicach jestem niezmiennie rok w rok w okresie wakacji od 40 lat. Liczba jaką podałam jest dla mnie druzgocącą :). Jednak co roku odkrywam coś nowego albo dostrzegam coś co było dla mnie częścią krajobrazu i wcześniej nie zagłębiam się w historię miejsca. Ziemia Lubuska to jeden z piękniejszych regionów kraju. Lasy zajmują połowę obszaru i z pewnością były świadkami historii jaka toczyła się na tych terenach. O dziwo coraz bardziej doceniam relaksującą ciszę chaszczy. Żary swoją nazwę zawdzięczają prawdopodobnie od wypalania lasów - wyż...

Tarnów, czyli architekt na wakacjach

Tarnów ... byłam widziałam ...  Mogę już wpisać Tarnów na listę polskich miast, które nie wykorzystują w pełni swojego potencjału turystycznego. Promocja miasta, to praca na lata, a jest co pokazywać i o czym opowiadać. Prawdziwie wielokulturowe miasto gościło Żydów, Niemców, Austriaków, Ukraińców, Szkotów i Czechów, którzy zostawili jakiś ślad po sobie. Szkoci pojawili się z dwóch powodów - szukali nowych rynków zbytu i swojego miejsca na świecie. Szkocja od XIII wieku była pod butem anglików, a wówczas Rzeczypospolita jawiła się jako kraj powszechnej tolerancji, co moim zdaniem się nie zmieniło.  Trudno przyznać, że gościliśmy Austriaków, bo oni przejęli miasto w wyniku I rozbioru. Owszem na ten okres notuje się duży rozwój miasta ale jednocześnie władze austriackie prowadziły działania mające na celu skłócenie Polaków i ukrócić ich dążenia do niepodległości.  Żydzi pojawili się już w średniowieczu i na przestrzeni wieków uzyskali szereg praw ułatwiającym im życie i pro...

mój wymarzony dzień

 Mój wymarzony dzień, to bardzo dobre ćwiczenie jak sprawdzić co mogę zmienić w swoim życiu. Czy żyję i spędzam kolejne dni tak jak chcę, czy tak jak życie mnie prowadzi. Wypisałam kilka, bo nie mogłam się zdecydować ale też każdy z nich jest dla mnie wymarzonym.  mój wymarzony dzień Jest ranek, dzieci w szkole, ja pracuję. Dzień wcześniej przygotowałam obiad i mam pełną lodówkę :) Nikt nie dzwoni, nikt nie pisze. Jest cisza. Nie mam presji czasu. Jednak w dużym skupieniu i pełnej wydajności pracuję nad projektem. Przygotowuję wizualizacje i nie mogę się doczekać aż sama zobaczę efekt na obrazku. Czuję podekscytowanie, że wyjdą cudowne wnętrza i nie mogę się doczekać aż pokażę je klientom. Nie muszą to być wizualizacje, bo równie podekscytowana jestem jak przygotowuję rysunki techniczne dla wykonawców. Tracę poczucie czasu.  Często patrzę na gotowe i się zachwycam jak ładnie wyglądają. Po skończonym kolejnym etapie projektowania miesza się satysfakcja ze zmęczen...