Przejdź do głównej zawartości

Jasne

W tej realizacji mamy wszystko co można zastosować we wnętrzach jednak nie ma przeładowania. Na wszystkie sugestie właścicieli domu byłam zmuszona odpowiedzieć "jasne". Mamy sztukaterię, jodełkę, fototapetę, marmur, ciekawy odcień niebieskiego, zielony, beżowy, drzwi lofrowe, złoto ... dużo ? Może się tak wydawać ale oceniam, że wnętrza nie są przeładowane. Wyszło bardzo przytulne i ciepłe wnętrze z przewagą nieoczywistych odcieni różowo - brzoskwiniowego. Jednocześnie wnętrze posiadając neutralną bazę może ulegać metamorfozom kolorystycznym.
Łazienki w tym domu, to głównie połączenie mdf-u w ciemnych odcieniach zielonego i niebieskiego w połączeniu z płytkami z Tubądzina. Zabudowy w łazienkach są wykonane w nowej technologi w wykończeniu velvet. Lakier regenerujący jest idealnym wyborem zarówno do łazienek jak i do kuchni ponieważ na powierzchni frontów nie widać chociażby odciśniętych palców. W jednej z łazienek dodatkowo zastosowaliśmy modne ostatnio wykończenie ryflowane nadające ciekawą fakturę płaskim frontom. Biżuteria w tych pomieszczeniach, to zdecydowanie armatura łazienkowa, która od jakiegoś czasu zmienia się i możemy już w tej chwili wybrać w zasadzie dowolny kolor. W tym przypadku jak prawdziwa biżuteria ma kolor złoty.

Komentarze

  1. Pierwsza! :) Dosyć odważnie z tą kuchnią kochana. Nie wiem czy potrafiłabym sobie to namalować oczami wyobraźnie, ale realizacja cud miód i nieruchomość dająca niewątpliwie pole do popisu! Pozdrawiam z biura nieruchomości w Kołobrzegu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna aranżacja! Wszystko na swoim miejscu, idealnie dopasowane. Gratuluje wyczucia i kunsztu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

trójkąt bermudzki

Za czasów obowiązkowej służby wojskowej Trójkątem Bermudzkim określano trzy miasta - Żary, Żagań i Gubin, a dlatego, że jednostki tam stacjonujące były prawdziwym testem na przetrwanie. Chyba nie muszę dokładnie wyjaśniać samego pojęcia ? Przypominam, że Trójkąt Bermudzki to obszar Atlantyku, w rejonie Bermudów, przez fascynatów zjawisk paranormalnych uznawanego za miejsce wielu niewyjaśnionych zaginięć statków, jachtów i samolotów. W Żarach i okolicach jestem niezmiennie rok w rok w okresie wakacji od 40 lat. Liczba jaką podałam jest dla mnie druzgocącą :). Jednak co roku odkrywam coś nowego albo dostrzegam coś co było dla mnie częścią krajobrazu i wcześniej nie zagłębiam się w historię miejsca. Ziemia Lubuska to jeden z piękniejszych regionów kraju. Lasy zajmują połowę obszaru i z pewnością były świadkami historii jaka toczyła się na tych terenach. O dziwo coraz bardziej doceniam relaksującą ciszę chaszczy. Żary swoją nazwę zawdzięczają prawdopodobnie od wypalania lasów - wyż...

Tarnów, czyli architekt na wakacjach

Tarnów ... byłam widziałam ...  Mogę już wpisać Tarnów na listę polskich miast, które nie wykorzystują w pełni swojego potencjału turystycznego. Promocja miasta, to praca na lata, a jest co pokazywać i o czym opowiadać. Prawdziwie wielokulturowe miasto gościło Żydów, Niemców, Austriaków, Ukraińców, Szkotów i Czechów, którzy zostawili jakiś ślad po sobie. Szkoci pojawili się z dwóch powodów - szukali nowych rynków zbytu i swojego miejsca na świecie. Szkocja od XIII wieku była pod butem anglików, a wówczas Rzeczypospolita jawiła się jako kraj powszechnej tolerancji, co moim zdaniem się nie zmieniło.  Trudno przyznać, że gościliśmy Austriaków, bo oni przejęli miasto w wyniku I rozbioru. Owszem na ten okres notuje się duży rozwój miasta ale jednocześnie władze austriackie prowadziły działania mające na celu skłócenie Polaków i ukrócić ich dążenia do niepodległości.  Żydzi pojawili się już w średniowieczu i na przestrzeni wieków uzyskali szereg praw ułatwiającym im życie i pro...

mój wymarzony dzień

 Mój wymarzony dzień, to bardzo dobre ćwiczenie jak sprawdzić co mogę zmienić w swoim życiu. Czy żyję i spędzam kolejne dni tak jak chcę, czy tak jak życie mnie prowadzi. Wypisałam kilka, bo nie mogłam się zdecydować ale też każdy z nich jest dla mnie wymarzonym.  mój wymarzony dzień Jest ranek, dzieci w szkole, ja pracuję. Dzień wcześniej przygotowałam obiad i mam pełną lodówkę :) Nikt nie dzwoni, nikt nie pisze. Jest cisza. Nie mam presji czasu. Jednak w dużym skupieniu i pełnej wydajności pracuję nad projektem. Przygotowuję wizualizacje i nie mogę się doczekać aż sama zobaczę efekt na obrazku. Czuję podekscytowanie, że wyjdą cudowne wnętrza i nie mogę się doczekać aż pokażę je klientom. Nie muszą to być wizualizacje, bo równie podekscytowana jestem jak przygotowuję rysunki techniczne dla wykonawców. Tracę poczucie czasu.  Często patrzę na gotowe i się zachwycam jak ładnie wyglądają. Po skończonym kolejnym etapie projektowania miesza się satysfakcja ze zmęczen...