Ludzie gdziekolwiek mieszkają mają podobne potrzeby ale już inne przepisy regulują te potrzeby. Okazało się, że we Francji prawo i normy budowlane opierają się na zasadzie "dobro ziemi zostało uznane za dobro deficytowe, w związku z czym postanowiono ograniczyć żywiołową urbanizację i bezpośredni wpływ właścicieli ziemi na sposób jej zagospodarowania, na rzecz interesów ogólno-narodowych."
Okres pandemii i powszechnego zamknięcia w domach pokazał rzecz nieoczekiwaną, a mianowicie że nie ma granic. Zgodnie z zasadą, że ze złych zdarzeń mogą wyniknąć dobre. W tym czasie podjęłam się zaprojektowania wnętrz domu pod Reims. Pomagałam również przy projektowaniu bryły budynku z czego miejscowy architekt nie był zadowolony i nie dziwię mu się ale częściowo polska rodzina która ma w nim zamieszkać nie rozumiała "francuskiego" podejścia do tematu. Podobnie wyglądał problem z wnętrzami. Miejscowy deweloper starał się narzucić typowe rozwiązania w wykończaniu wnętrz. Większość naszych pomysłów udało się przeforsować jednak cześć musiała zostać "francuska".
Dom w tej chwili jest na etapie stanu surowego zamkniętego i czekamy na wejście z ekipą do wnętrz.
We wnętrzach będzie panowała naturalność, umiar i prostota. Wśród bieli, beżów i brązów będą wiekowe meble z którymi właściciele przeprowadzają się z miejsca na miejsce.
Wcześniej szukałam dla nich miejsca w domu w Katowicach, a teraz pod Reims.
Wszystkie produkty ale też takie rzeczy jak meble pod wymiar zamawiamy w Polsce.
Komentarze
Prześlij komentarz