Przejdź do głównej zawartości

Art Jarmark, czyli Wzory po śląsku

Dzisiejszy dzień nie zapowiadał się tak przyjemnie jak myślałam. Planowany wyjazd został przełożony i dlatego wybrałam się na Nikiszowiec. Dla tych którzy nie wiedzą, Nikiszowiec, to osiedle domów, które zostały wybudowane na początku XX wieku dla górników zatrudnionych w kopalni "Giesche". Osiedle zaprojektowali architekci Emil i Georg Zillmannowie z Charlottenburga, także twórcy zabudowy Giszowca.Zespół budynków został wpisany na listę pomników historii. Klimatyczne miejsce ze skrupulatnie przemyślanym układem funkcjonalno przestrzennym. Niestety uliczki wewnątrz zabudowy nie nastrajają mnie pozytywnie. Jednak jest to odpowiednie miejsce na wszelkie artystyczne przedsięwzięcia.

Nie miałam świadomości, że akurat dzisiaj odbywał się Art Jarmark. Taki odpowiednik warszawskich Worów. Artyści na rynku prezentowali swoje wyroby. Na Art Jarmarku była niebywała okazja, żeby kupić unikatowe przedmioty do domu, ubrania, biżuterię, a wszystko oryginalne i niepowtarzalne.

Bajeczne rysunki Pani Joanny do kupienia oczywiście też w internecie za pośrednictwem Facebooka - Joanna Star Czupryniak Wytwory



Pracownia hafciarska Blue Bed




Ostempluj się




Komentarze

  1. Jarmark byl bardzo udany. Piękna pogoda, mili i uśmiechnięci odwiedzający. A Nikiszowiec warto odwiedzić przy innej okazji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikiszowiec oczywiście trzeba zobaczyć będą w okolicy, a ja się cieszę że przez przypadek trafiłam na jarmark.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nikiszowiec od teraz jest na mojej liści ciekawych miejsc do zwiedzenia w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję pani Joanno, mam nadzieję na rychłe, artystyczne spotkanie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

trójkąt bermudzki

Za czasów obowiązkowej służby wojskowej Trójkątem Bermudzkim określano trzy miasta - Żary, Żagań i Gubin, a dlatego, że jednostki tam stacjonujące były prawdziwym testem na przetrwanie. Chyba nie muszę dokładnie wyjaśniać samego pojęcia ? Przypominam, że Trójkąt Bermudzki to obszar Atlantyku, w rejonie Bermudów, przez fascynatów zjawisk paranormalnych uznawanego za miejsce wielu niewyjaśnionych zaginięć statków, jachtów i samolotów. W Żarach i okolicach jestem niezmiennie rok w rok w okresie wakacji od 40 lat. Liczba jaką podałam jest dla mnie druzgocącą :). Jednak co roku odkrywam coś nowego albo dostrzegam coś co było dla mnie częścią krajobrazu i wcześniej nie zagłębiam się w historię miejsca. Ziemia Lubuska to jeden z piękniejszych regionów kraju. Lasy zajmują połowę obszaru i z pewnością były świadkami historii jaka toczyła się na tych terenach. O dziwo coraz bardziej doceniam relaksującą ciszę chaszczy. Żary swoją nazwę zawdzięczają prawdopodobnie od wypalania lasów - wyż...

Tarnów, czyli architekt na wakacjach

Tarnów ... byłam widziałam ...  Mogę już wpisać Tarnów na listę polskich miast, które nie wykorzystują w pełni swojego potencjału turystycznego. Promocja miasta, to praca na lata, a jest co pokazywać i o czym opowiadać. Prawdziwie wielokulturowe miasto gościło Żydów, Niemców, Austriaków, Ukraińców, Szkotów i Czechów, którzy zostawili jakiś ślad po sobie. Szkoci pojawili się z dwóch powodów - szukali nowych rynków zbytu i swojego miejsca na świecie. Szkocja od XIII wieku była pod butem anglików, a wówczas Rzeczypospolita jawiła się jako kraj powszechnej tolerancji, co moim zdaniem się nie zmieniło.  Trudno przyznać, że gościliśmy Austriaków, bo oni przejęli miasto w wyniku I rozbioru. Owszem na ten okres notuje się duży rozwój miasta ale jednocześnie władze austriackie prowadziły działania mające na celu skłócenie Polaków i ukrócić ich dążenia do niepodległości.  Żydzi pojawili się już w średniowieczu i na przestrzeni wieków uzyskali szereg praw ułatwiającym im życie i pro...

mój wymarzony dzień

 Mój wymarzony dzień, to bardzo dobre ćwiczenie jak sprawdzić co mogę zmienić w swoim życiu. Czy żyję i spędzam kolejne dni tak jak chcę, czy tak jak życie mnie prowadzi. Wypisałam kilka, bo nie mogłam się zdecydować ale też każdy z nich jest dla mnie wymarzonym.  mój wymarzony dzień Jest ranek, dzieci w szkole, ja pracuję. Dzień wcześniej przygotowałam obiad i mam pełną lodówkę :) Nikt nie dzwoni, nikt nie pisze. Jest cisza. Nie mam presji czasu. Jednak w dużym skupieniu i pełnej wydajności pracuję nad projektem. Przygotowuję wizualizacje i nie mogę się doczekać aż sama zobaczę efekt na obrazku. Czuję podekscytowanie, że wyjdą cudowne wnętrza i nie mogę się doczekać aż pokażę je klientom. Nie muszą to być wizualizacje, bo równie podekscytowana jestem jak przygotowuję rysunki techniczne dla wykonawców. Tracę poczucie czasu.  Często patrzę na gotowe i się zachwycam jak ładnie wyglądają. Po skończonym kolejnym etapie projektowania miesza się satysfakcja ze zmęczen...