Przejdź do głównej zawartości

hola España, czyli architekt na wakacjach

 Nareszcie zobaczyłam Barcelonę !!!

Mam takie przemyślenie ... Hiszpanie , a właściwie Katalończycy maja spuściznę Antonio Gaudiego, a my spuściznę socrealizmu i uproszczonych idei Le Corbusiera. Kolejne spostrzeżenie dotyczy różnic między Polakami, a innymi narodowościami. Polacy będąc za granicą starają się mówić poprawnie po angielsku i uczą się podstawowych zwrotów w języku gospodarzy. Francuzi lub Rosjanie, czy Ukraińcy rosyjskojęzyczni pytają czy np. pracownik recepcji hotelowej mówi w ich języku i bez skrępowania, nawet jak odpowiedź jest przecząca mówią w swoim ojczystym języku. ?! Kolejna rzecz na którą zwróciłam uwagę, to pralki i piecyki gazowe zainstalowane na balkonach i tarasach hiszpańskich mieszkań. ?! 

Przez pierwsze dni pobytu w Hiszpanii nie mogłam się napatrzeć na ludzi i ich twarze, które czasem zdradzały narodowość, a czasem było trudno odgadnąć. Z mojej strony, to było po prostu uporczywe gapienie się na ludzi. Wybaczcie :) 

  


Barcelona oh Barcelona, to przepiękne, różnorodne i ogromne miasto. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od dzielnicy gotyckiej. Moim zdaniem jest to najbardziej atrakcyjna część Barcelony. Średniowieczne budynki, place takie jak plac Generalitat, katedra i kościoły a przede wszystkim wąskie uliczki po których można spacerować w nieskończoność. 







Cóż ... Sagrada Famillia mnie rozczarowała. Może bardziej zaskoczyła. Chyba nie umiem tego jasno określić ponieważ samemu trzeba zobaczyć na żywo budynek, który obrósł taką legendą i ciągle jest w trakcie budowy.  Nie trudno rozpoznać fasadę zaprojektowana przez Antoniego Gaudiego i wybudowaną w latach 1886-1930. Fasada Narodzenia jest inna od pozostałych i widać w niej kunszt architekta, który projektował na placu budowy. Jest rzeźbiarska, tak jak chciał architekt organiczna i spójna. Gaudi dokonywał zmian w trakcie budowy i dlatego nie ma dokładnego projektu. Wszyscy architekci, którzy podejmowali się dokończenia budowli musieli poddawać własnej interpretacji zamysły Gaudiego. Pozostałe fasady - Chwały i Pasji - już wyglądają, napiszę dyplomatycznie inaczej, są egzotycznie baśniowe. 

Kościół został zaprojektowany tak, aby nie przekraczać wysokości 173 metrów n. p. m., ponieważ taka jest wysokość barcelońskiej góry Montjuic. Gaudi uważał, że nad miastem powinna górować naturalna, stworzona przez Boga góra, dlatego też zgodnie z życzeniem Gaudiego, Wieża Jezusa Chrystusa będzie nieco niższa niż barcelońskie wzgórze, zaś na jej szczycie znajdzie się krzyż. 

Są już podobno plany dokończenia budowy, zawierają one m. in. projekt 170 metrowej wieży centralnej.

Zakończenie prac planowane jest na rok 2026, czyli w setną rocznicę śmierci architekta






Miejscem najmocniej oddającym styl kataloński i samego Gaudiego jest zdecydowanie Park Guell. Jak na park w takiej strefie klimatycznej bardzo brakuje fontann, których jest pełno np. we Włoszech. Przyczyną może być fakt, że pierwotnie nie miał być parkiem tylko dzielnicą mieszkaniową. 

Jednym z elementów parku jest ogromny taras widokowy z panoramą Barcelony. To właśnie tutaj znajduje się najdłuższa ławka świata, która stanowi jednocześnie balustradę tarasu. Ławka jest niesamowita nie tylko pod względem „zasięgu”, ale także kształtu przypominającego ogon smoka. Dodatkowo w całości pokryto ją wspaniałą mozaiką, która podobno została zaprojektowana jako swego rodzaju modlitwa do Maryi Dziewicy. Ciekawostką jest również samo ukształtowanie siedziska – nad wyraz wygodnego i dokładnie odzwierciedlającego kształt ludzkiego ciała. Mistrz Gaudi, jako praktyk, wykorzystał podobno nagiego modela, którego kształt odcisnął w gipsowej formie, a następnie powtórzył na słynnej ławce.












Komentarze

Popularne posty z tego bloga

mój wymarzony dzień

 Mój wymarzony dzień, to bardzo dobre ćwiczenie jak sprawdzić co mogę zmienić w swoim życiu. Czy żyję i spędzam kolejne dni tak jak chcę, czy tak jak życie mnie prowadzi. Wypisałam kilka, bo nie mogłam się zdecydować ale też każdy z nich jest dla mnie wymarzonym.  mój wymarzony dzień Jest ranek, dzieci w szkole, ja pracuję. Dzień wcześniej przygotowałam obiad i mam pełną lodówkę :) Nikt nie dzwoni, nikt nie pisze. Jest cisza. Nie mam presji czasu. Jednak w dużym skupieniu i pełnej wydajności pracuję nad projektem. Przygotowuję wizualizacje i nie mogę się doczekać aż sama zobaczę efekt na obrazku. Czuję podekscytowanie, że wyjdą cudowne wnętrza i nie mogę się doczekać aż pokażę je klientom. Nie muszą to być wizualizacje, bo równie podekscytowana jestem jak przygotowuję rysunki techniczne dla wykonawców. Tracę poczucie czasu.  Często patrzę na gotowe i się zachwycam jak ładnie wyglądają. Po skończonym kolejnym etapie projektowania miesza się satysfakcja ze zmęczen...

2024

Goniąc za marzeniami nie cieszymy się tym co mamy. Ja wiem, że mam bardzo dużo :).  Nadeszła chwila na podsumowanie kolejnego roku mojej pracy i jednocześnie chciałabym zapowiedzieć, że 2025 będzie rokiem 20 lat od założenia własnego biznesu i 25 lat mojej pracy jako architekt. Dokładnie 20 lat temu pierwszy raz zdecydowałam otworzyć własną działalność i projektować wnętrza. Większość pukała się w głowę, że przecież nikt nie projektuje wnętrz. Tak rzeczywiście trochę było. Projektowanie wnętrz traktowało się raczej w kategoriach fanaberii. Jednak mimo tych głosów byłam pewna i zdeterminowana. Do dzisiaj się zastanawiam skąd wiedziałam, skąd przeczuwałam, że projektowanie wnętrz stanie się tak pożądanym zajęciem.  ... a jak wyglądał ten rok ? Jeszcze pod koniec 2023 roku zostałam poproszona przez organizatorów 4 Design Days o zaprojektowanie ekspozycji. W styczniu 2024 na wydarzeniu stanęła ekspozycja, która cieszyła się dużym zainteresowaniem. O projekcie i jego realizacji pis...

trójkąt bermudzki

Za czasów obowiązkowej służby wojskowej Trójkątem Bermudzkim określano trzy miasta - Żary, Żagań i Gubin, a dlatego, że jednostki tam stacjonujące były prawdziwym testem na przetrwanie. Chyba nie muszę dokładnie wyjaśniać samego pojęcia ? Przypominam, że Trójkąt Bermudzki to obszar Atlantyku, w rejonie Bermudów, przez fascynatów zjawisk paranormalnych uznawanego za miejsce wielu niewyjaśnionych zaginięć statków, jachtów i samolotów. W Żarach i okolicach jestem niezmiennie rok w rok w okresie wakacji od 40 lat. Liczba jaką podałam jest dla mnie druzgocącą :). Jednak co roku odkrywam coś nowego albo dostrzegam coś co było dla mnie częścią krajobrazu i wcześniej nie zagłębiam się w historię miejsca. Ziemia Lubuska to jeden z piękniejszych regionów kraju. Lasy zajmują połowę obszaru i z pewnością były świadkami historii jaka toczyła się na tych terenach. O dziwo coraz bardziej doceniam relaksującą ciszę chaszczy. Żary swoją nazwę zawdzięczają prawdopodobnie od wypalania lasów - wyż...